niedziela, 22 września 2013

Depresja i kompletny brak czasu.

Jestem w du.pie. Kompletnie nie mam czasu na zajęcie się sobą. I jeszcze złapała mnie lekka depresja, a wiadomo, na depresje - najlepsze jedzenie. :C Upadek, poniżenie i wstyd. Ale to nie znaczy wcale, że zaprzestanę walki. Rozpocznę ją w ten piątek i choćbym miała paść ze zmęczenia 1 września pójdę do szkoły z ciałem bogini. 
I kropka. 

niedziela, 15 września 2013

Tak wiele wycierpieć.

To JEST ciężki dzień. 
Postanowiłam włączyć sobie skalpela Pani Ewy Chodakowskiej i co? I co?! Wytrwałam jedynie do 30 minuty (a jest to najbardziej ulgowy zestaw ćwiczeń), potem wyłączyłam, spocona jakbym nosiła pół dnia amerykańskie dziecko na plecach (sama sobie wypraszam takie mnie nazywanie bo takowym dzieciem nie jestem, nie jestem nawet w przedsionku). :I
Wiedziałam, że motylki nie będą latały ale kurde... Prawie wszystko wykonywałam na pół gwizdka. Pani Ewa podnosiła nogi wysooookooo, a ja ledwo, ledwo dawałam radę. Pod koniec tego co zdołałam wycisnąć zaczęłam dziękować, że nie jestem grubsza bo bym w ogóle się nie ruszyła. :D 
Jutro postaram się wykonać go całego i ogólnie, lepiej. 
Doszłam również do wniosku, że w czasach prehistorycznych byłabym uważana za boginię płodności, matkę wszystkich dzieci, zabiegano by o moje względy a teraz jestem uważana za skutek lenistwa, niedbalstwa i obżarstwa. 




Pff. No dzięki. :C 
Czy mnie to zniechęciło? 
Nie. Wręcz podkręciło do zakupu orbitreka. *^* 
Tak, tak! To cudeńko pierwszy raz poznałam na gimnazjalnej siłowni. Najchętniej spędzałabym na nim każdą i całą lekcję wuefu, ale trzeba było przechodzić (były 3 twistery, bieżnia, którą poruszało się własną siłą, rower stacjonarny, atlas jednostanowiskowy, ciężary, hantle, przyrząd do rozpiętek, 2 ławki do brzuszków, sprężyny, drabinki - to wszystko). 
Tak więc jeśli lekcje spędzaliśmy na siłowni (2 grupy - dziewczyny i chłopcy, w grupie dziewczyn było 9, a chłopców - 16) to przy orbitreku spędzałam około 1,5 minuty. Cholernie dużo. 
No cena nie jest ciekawa. 500 - 1000 złotych. Jeśli kupię to tylko używanego. :D
Ale mam nadzieję, że dostanę zgodę od rodziców (łatwo ich przekonać do takiego wyższego zakupu nie będzie) a jak nie to się zapiszę na siłownię i z niepewnością będę ćwiczyła wśród spoconego chłopa. 
Rewelacja. 
:/ 


Nikola wpadła przed sekundą i zaczęła głaskać moją szyję. Wyglądało to tak jak obrazek z mojego avatara:





Dlaczego tak z niepełnoletnim postąpiła osoba dorosła?























Słodycze były przeterminowane. 




No patrzcie. Zapomniałam jej powiedzieć. :D 
Wiecie co jest najlepsze? Że po otworzeniu od razu zaczęła jeść czekoladę! :O 
Wyglądała jakby ją piorun strzelił. D :< 
Te-he. No cóż... Życie! Ja mam brzuch ona przeterminowane słodycze. 




Wena.

Dzisiaj pożegnałam się ze swoimi przyjemnościami... :C





Ah te moje zdolności plastyczne. :D 
Ale serio dzisiaj wszystko co było w mojej fortecy zostało wyrzucone do kosza. Kiedy Nikola (moja starsza siostra) to zobaczyła dostała szału i wywiązała się dyskusja:
Nikola: Dobry jeżu! Co ty tu za czarną magię odprawiasz?! 
Ja: Odchudzającą magię. 
Nikola: Jak tak można?! To marnotrawstwo! Biedne dzieci głodują a ty od tak wyrzucasz pożywienie! One by cały majątek oddały za gryza Twixa! One cierpią! Cierpią przez twoją głupotę! 
Ja: No więc co mam twoim zdaniem zrobić?
Nikola: Oddać je mi. 


Ale niech pozna me dobre serce. Nikola ma o tyle dobrze, że może wpieprzać ile chce, leżeć do góry brzuchem cały dzień a nadal jest płaski. :C No za jakie grzechy ja się pytam? 
Ale to nie koniec naszych przeciwieństw, jest tego więcej:
Ona: Uwielbia czytać straszne historie i oglądać horrory. 
Ja: Jestem tylko strachliwym dzieckiem. Miałabym koszmary. :C 
Ona: Wysoka (185 cm).
Ja: Niska jak łeb kurzy. :< 
Ona: Uwielbia sukienki (ale nie myślcie o takich z falbankami, różowych, suodkich). 
Ja: Może na pogrzeb mi założą. 
Ona: Pływa jak rekin. 
Ja: Jak byłam mała prawie utopiłam się w brodziku dla dzieci. ;____; 
Ona: Ma ładne imię. 
Jo jestym Anna.
Ona: Kocha deszcz, burzę.
Ja: Chowam się wtedy do szafy. 
Ale w końcu jest moją siostrą. Dobrze się z nią dogaduję. 
Po tym jak zabrała swoje łupy narysowałam sobie obrazek wygnańczy. 



To był ciężki dzień. 

sobota, 14 września 2013

Zmiana charakteru? Hmm...

No tak, moi mili. Jak każdy może się domyślić nie należę do typu "rano wstań, na ćwiczenia śpiesz, zdrowego coś jesz i znów ćwiczenia bo piękne ciało mieć chcesz". Czy lenistwo jeszcze nikogo nie zabiło? Cóż, chyba tak. Ale przemilczmy ten fakt i pozwólmy mi zachować trochę godności. :I
Co mnie podkusiło żeby po 16 (prawie 17) latach joasiowego, wygodnego życia ze słodyczami i dobrym domowym jedzonkiem chcieć łapać za dietę i ćwiczenia? Nie jest dobrze, panie i panowie. :C 
Moje piękno zewnętrzne możecie podziwiać w zakładce: O mnie.  
I jak? Nieciekawa sytuacja, oj nie. ;____; Wstyd oddychać tym samym powietrzem co szczupłe laski. I żeby nie było, że Joanna per Hardkor po wywiadówce musi zakupić 




bardzo się cieszę i raduję ze szczęścia i piękna tychże dziewcząt. Serio, nie jestem typem zazdrośnika. Pisząc "nie lubisz jej, bo tylko zazdrościsz" sprawiasz, że robię soczystego facepalma. Doprawdy rodzice mnie dobrze wychowali (pomińmy nawyki żywieniowe, ruchowe i lenistwo). :3 Ale tak, chcę się dobrze czuć we własnym ciele...





















Kogo ja próbuję oszukać? XD
Chcę utrzeć nosa osobom, które mnie obrażają. Uznacie to za złą motywacje, ale z tą motywacją jak z czekoladą, każdy ma swoją. 
Komentarze komentarzami, ale kąśliwe uwagi przepełnione wrednością sprawiają, że aż chce się takiego pohuśtać. 


Na szubienicy. 
Z tego powodu chętnie zamienię lenistwo na ćwiczenia i dietę. 
Jak to się mówi:
najpierw masa, potem rzeźba.


No to - rzeźbimy! :D 

Dziwne te oczy...

Pierwszy post nie będzie o diecie, ćwiczeniach i innych. Podejmę inny temat.

Soczewki zmieniają duszę, no bo w końcu oczy są do jej zwierciadłem. A dokładnie to soczewki Circle Lens. Mogą mieć od 14 do 16 mm. Zwykłe, poprawiające wzrok około 10-12 mm. Dodatkowe milimetry i pokrycie pigmentem sprawia, że oczy wydają się większe oraz w innym kolorze. Fioletowym, czarnym, zielonym, niebieskim - jak kto woli. Są również dosyć... dziwne wariacje ale wszystko co dziwne nie jest mi obce. :D
CL najlepiej wyglądają na ciemnych oczach, bo do takich są głównie stworzone. Wykonywane z myślą o oczach azjatyckich dziewcząt, szczycących się brązowymi oczyma i słodkimi, małymi buźkami. Ale i z jasnymi będzie okay.
Ja zamówiłam ze strony GeoOptica soczewki Angel Color Blue. http://sklep.geooptica.com/286-soczewki-angel-color-niebieskie.html
Azjatycki Cukier czyli Basia, którą uwielbiam polecała sklep Pinky Paradise, jednak wolałam żeby pierwsze soczewki były przesłane z Polski. Zapłata przy odbiorze, szybsza dostawa i ogólnie bezpieczniej niż z zagranicy. Mniejszy wybór oraz nie otrzymanie pojemniczka na soczewki to minus, ale czego się nie robi z poświęcenia! : )
Przyszły w małym pudełeczku, które wyrzuciłam (cierpienia niewolnicy Joanny :c). Kupiłam płyn do soczewek ReNu i pojemnik na soczewki, który był do niego dołączony. 
Wyglądają tak: 




A efekty? Moja reakcja kiedy przeglądałam się w lustrze? 
- O kurde! Dziwne te oczy... O.O



Moje nieciekawe niebiesko-szaro-zielone oczy z lekko opadającą lewą powieką. :C 


Moje dziwne czaro-ciemnoniebieskie oczy szukające niewinnych duszyczek. Dziwne, ale artystyczne, nieprawdaż? 
Soczewkę na prawe oko pierwszy raz zakładałam pół godziny a na lewe 2 minuty. Na początku trochę mnie tarło u góry ale szybko przestało. Jednak około godzinę później zaczęła mnie boleć głowa i je ściągnęłam. Jak na pierwszy raz wystarczy. 
Moja ocena to 4/5 na razie. Podciągną się. : )
Dużo więcej możecie dowiedzieć się od Cukru czyli tutaj: 


Na koniec zdjęcia z Google Grafika: