niedziela, 15 września 2013

Wena.

Dzisiaj pożegnałam się ze swoimi przyjemnościami... :C





Ah te moje zdolności plastyczne. :D 
Ale serio dzisiaj wszystko co było w mojej fortecy zostało wyrzucone do kosza. Kiedy Nikola (moja starsza siostra) to zobaczyła dostała szału i wywiązała się dyskusja:
Nikola: Dobry jeżu! Co ty tu za czarną magię odprawiasz?! 
Ja: Odchudzającą magię. 
Nikola: Jak tak można?! To marnotrawstwo! Biedne dzieci głodują a ty od tak wyrzucasz pożywienie! One by cały majątek oddały za gryza Twixa! One cierpią! Cierpią przez twoją głupotę! 
Ja: No więc co mam twoim zdaniem zrobić?
Nikola: Oddać je mi. 


Ale niech pozna me dobre serce. Nikola ma o tyle dobrze, że może wpieprzać ile chce, leżeć do góry brzuchem cały dzień a nadal jest płaski. :C No za jakie grzechy ja się pytam? 
Ale to nie koniec naszych przeciwieństw, jest tego więcej:
Ona: Uwielbia czytać straszne historie i oglądać horrory. 
Ja: Jestem tylko strachliwym dzieckiem. Miałabym koszmary. :C 
Ona: Wysoka (185 cm).
Ja: Niska jak łeb kurzy. :< 
Ona: Uwielbia sukienki (ale nie myślcie o takich z falbankami, różowych, suodkich). 
Ja: Może na pogrzeb mi założą. 
Ona: Pływa jak rekin. 
Ja: Jak byłam mała prawie utopiłam się w brodziku dla dzieci. ;____; 
Ona: Ma ładne imię. 
Jo jestym Anna.
Ona: Kocha deszcz, burzę.
Ja: Chowam się wtedy do szafy. 
Ale w końcu jest moją siostrą. Dobrze się z nią dogaduję. 
Po tym jak zabrała swoje łupy narysowałam sobie obrazek wygnańczy. 



To był ciężki dzień. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz